Moja historia w Onet.pl
Co mi w duszy gra
Nie zliczę ile razy zadałam sobie pytanie, czy warto o tym pisać i dzielić się tą opowieścią ze światem. Wstyd, strach, niekończąca się parada wewnętrznych krytyków i głosów Wysokiej Komisji do Spraw Tego Co Wypada: “kim ty jesteś, żeby…”, “kogo to obchodzi”, “co ludzie pomyślą”, “nie bądź zarozumiała”, “siedź w kącie, a znajdą cię”, “samochwała w kącie stała”…
Nauczyłyśmy się być niewidoczne, nie przykuwać uwagi, przemilczać. I ciągle to sobie robimy – potulne, grzeczne dziewczynki wytresowane, żeby za bardzo się nie wychylać, nie zwracać na siebie uwagi, za głośno nie mówić, a już na pewno nie o sobie.
Jakim głosem mówi świat, w którym brakuje tyłu głosów?
Kobiety mają wiele nieopowiedzianych historii, ale powoli uczymy się otwierać przed sobą nawzajem, w bezpiecznych przestrzeniach, na warsztatach, w kręgach, w mniejszych i większych kobiecych społecznościach, wśród kobiet jakoś podobnych do nas. Wierzę, że te głosy potrzebują wybrzmieć głośniej, wlać się w różne zakamarki naszej rzeczywistości. Wierzę, że każda kobieta, która odezwie się głośno dodaje mocy kolejnym.
Moja historia znalazła się najpierw w Mieście Kobiet, a kilka dni później na Onecie…
Czasami mnie samej trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Redakcja @miastokobiet_mk dmuchnęła mi w skrzydła i dodała odwagi, aby puścić tą opowieść w świat. Dzięki dziennikarskiemu talentowi @anetapondo powstał piękny artykuł, który mam nadzieję przeczytacie z przyjemnością, a może nawet poruszy w Was jakąś strunę.
Link do artykułu: https://www.onet.pl/styl-zycia/miasto-kobiet/aga-siejka-cialo-krzyczalo-o-opamietanie-migrenami-bezsennoscia-depresja-nie/qdg6w56,30bc1058