Życie zgodne z cyklem jest możliwe

Co mi w duszy gra

Czasami dostaję od kobiet wiadomości  że to, o czym piszę jest nierealne, niemożliwe, że w “normalnym” świecie i pracy nie da się żyć zgodnie z fazami cyklu, że nie mogą po prostu się położyć i odpoczywać.
Jestem wielką fanką łączenia tego, co pozornie sprzeczne i staram się unikać radykalnych rozwiązań.
Cały czas testuję sama na sobie, że się da. I to wcale nie zawsze musi oznaczać zamknięcie się w kokonie, czy wycofanie ze świata w ostatnich fazach cyklu. Owszem, bardzo potrzebujemy takich momentów, ale
na dobry początek wystarczą nieco inne wybory, mniej zamiast więcej, wolniej zamiast szybciej, ciszej zamiast głośniej.
Ważne żebyś wiedziała,w jakiej fazie jesteś, czego wtedy potrzebujesz, a czym nadużywasz siebie.
Widzę, że jest potrzeba, żeby to sobie rozpracować, więc na pewno bedzie to jecen z tematów, które poruszymy w tej edycji kursu “Kobieta Cykliczna. Wyślij PMS na księżyc” na przełomie października i listopada.

Zdjęcie z imprezy zamkniętej na kilka tysięcy osób, na której mimo wejścia już w fazę lutealną i coraz głębszego nurkowania do wewnątrz siebie, świetnie się bawiłam i nie przegrzałam swojego systemu nerwowego. Organizatorzy zadbali o zróżnicowanie przestrzeni, nie tylko świetne party, ale też miejsca do komfortowych rozmów i strefę, w którą można się było wycofać w relaksujący chill. To jest możliwe i tego powinnyśmy się domagać w przestrzeniach, w których żyjemy i pracujemy. Od czegoś trzeba zacząć.

Przeczytaj także inne wpisy: